Myszołów

                                                                                                                                                                                                                                                              

 Zima tego roku była dość ostra i niezbyt łaskawa dla sarenki, która padła  na polach niedaleko mojego domu. Kiedy ją zobaczyłem, pomyślałem, że jest to dobra okazja do sfotografowania ptaków, które na pewno przylecą skorzystać z tak łatwego posiłku. W szczególności czekałem na myszołowa. W nocy rozstawiłem przenośną czatownię, w której zostałem aż do rana. Czekanie nie było zbyt komfortowe, kiedy na dworze temperatura wynosiła -10 stopni, a ja siedząc w ukryciu, miałem wrażenie, że jest jeszcze o dziesięć stopni mniej. Na szczęście czekanie i marznięcie nie poszło na marne- piękny myszołów przyleciał, a wraz z nim sroki, które przeszkadzały w porannym posiłku, bo też chciały skorzystać z tego łatwego śniadania.

 










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz